Weekend na Słowacji

Rowerem w dolinę Żarską
Najwyżej położona droga Tatr liptowskich

Słowacja jest bliska geograficznie i kulturowo. Ma tylko 5 mln mieszkańców, piękne góry, rozległe doliny, gęstą sieć szlaków turystycznych, górskich dróg leśnych i asfaltowych, wiele osobliwości przyrodniczych oraz zabytków kultury, czyli to wszystko co przyciąga i stwarza idealne warunki do uprawiania turystyki rowerowej.

Gdy dodamy do tego mały ruch samochodowy, ceny żywności niższe niż u nas, tanie noclegi w kwaterach prywatnych i hotelach turystycznych to ten położony w sercu Karpat kraj jawi się nam jako wyśmienite miejsce do weekendowych, a nawet urlopowych wojaży rowerem.

Dolina położona w Tatrach Zachodnich otoczona z obu stron grzbietami Barańca (2184 m) i Rosochy (1953 m) opada spod głównej grani na południe ku liptowskim wsiom Smreczyny i Żar. Od nich wywodzi swe nazwy Smreczyńska lub Żarska. Ta druga używana jest częściej.

Od dawna wykorzystywana pastersko przez mieszkańców Liptowa, którzy powiększając w przeszłości pastwiska doprowadzili do zupełnego niemal wyniszczenia lasów i kosodrzewiny. Wyrąbywano je wówczas całymi hektarami i palono.W różnych miejscach doliny prowadzono też poszukiwania kruszców i prace górnicze. Pozostałością po nich jest unikatowa, jedyna w Tatrach zachowana w całości, kopalnia tuż powyżej wylotu doliny.Dziś spore partie zboczy porastają znów ładne, choć niszczone przez lawiny lasy.

Na przedpolu doliny znajduje się tylko kilka obiektów wypoczynkowych stanowiących jedyną bazę do penetracji tej części Tatr Zachodnich. Najbliższy kemping jest dopiero w Liptowskim Tarnowcu 17 km od wejścia do doliny, a bliżej u wylotu sąsiedniej doliny Raczkowej pole namiotowe. Dolina Żarska stanowi podmiejską dolinę dla Okolicznego - wschodniej dzielnicy Liptowskiego Mikulasza. Z tej części miasta prowadzi do niej szosa zakończona małym parkingiem u podnóża Tatr. W 1969 roku zbudowano stąd dalszy, węższy odcinek drogi do schroniska, obecnie zamkniętej dla ruchu publicznego. To nią właśnie biegnie jedna z kilku rowerowych tras wytyczonych w całych słowackich Tatrach.

Od parkingu - na wysokości 900 m - wjeżdżamy drogą w dorodny świerkowy las. Odtąd też towarzyszą nam niebieskie znaki szlaku turystycznego. Jedziemy na północ wznosząc się łagodnie lewą stroną doliny wzdłuż potoku Smreczanka. Po 2 km przejeżdżamy mostkiem na prawy brzeg potoku. Z tego miejsca droga wznosi się kilkoma serpentynami kilkadziesiąt metrów wyżej. Kilometr dalej wraca na wschodni brzeg pnąc się łagodnie stokami Bystrej. Za następnym mostkiem przejeżdżamy obok miejsca odpoczynku - małej polanki z wiatą (schronienie przed deszczem). W tej części zbocza doliny podcinają skalne urwiska porośnięte pięknymi okazami limb. U podnóża Czarnych Skał droga zatacza kolejną serpentynę, z której otwiera się rozległy widok na grań Trzech Kop i Banówki. Następnie wracamy na zachodnią stronę, po czym ostatnim stromym podjazdem wjeżdżamy wprost pod mały budynek Żarskiego schroniska. To tu, na wysokośco 1280 m, na tle skalnej scenerii górskich grzbietów, po przejechaniu 5 km i pokonaniu 380 m różnicy wysokości kończy się rowerowy podjazd doliną Żarską, najwyżej położoną, jedną z trzech rowerowych tras w Zachodnich Tatrach liptowskich.

Dalej, w wyższe partie doliny, na przełęcz Smutną (1962 m), Żarską (1917 m) czy szczyty Rohaczy (2126 m, 2087 m) wolno już tylko pieszo, górskimi szlakami. Kto swoje rowerowe zmagania z wysokością zamierza zakończyć przy schronisku może jeszcze odwiedzić leżący w pobliżu nowy symboliczny cmentarz poświęcony ofiarom gór (wzorowany na założonym w 1942 r. pod Osterwą w Wysokich Tatrach) i nieco dalej - 10 min. od schroniska - piękne Szarafiowe Wodospady.

By poznać inne rowerowe trasy w słowackich Tatrach należy zjechać do punktu rozpoczęcia podjazdu. Zjazd, mimo że nie jest zbyt długi to jednak bardzo kręty a przy tym odbywa się po drodze, którą poruszają się turyści piesi i aby był bezpieczny wymaga zachowania dużej ostrożności. Na rowerowo-pieszych szlakach górskich zawsze piesi mają pierszeństwo. Pamiętajcie!



Galeria z naszych wypadów na Słowację, Węgry czy polskie góry